W Delhi jest wiele marketów - targów, prawie każda dzielnica ma swoje handlowe miejsce, gdzie można kupić wszystko. Są też specjalne targowiska tylko z przyprawami, z ubraniami lub z dość wysokiej jakości rzemiosłem, bardziej dla turystów. Informacje gdzie się udać po daną rzecz przekazują nam znajomi. Czasem sami odkrywamy, że niektóre miejsca oferują towary niemal jednorazowe, a inne dużo droższe są jednak warte swojej ceny. Choć nie ma drugiej tak relatywnej sprawy w Indiach jak cena i trzeba się dobrze nachodzić, posprawdzać i potargować, żeby nierzadko się zorientować, że to samo gdzie indziej jest co najmniej trzy razy tańsze. Zabawny jest moment jak ktoś nagle zapytany o koszt np lampy odpowiada z małym opóźnieniem, w czasie którego taksuje szybko wzrokiem pytającego i niepewnie strzela kosmiczną kwotę. Dobrze jest też dokładnie oglądać co się kupuje, bo można radośnie nabyć dziurawe spodnie, za duże ubrania (zawsze usłyszysz, że to dobry rozmiar) lub wiecznie farbujące tkaniny, jak mnie się zdarzyło w ciągu jednego dnia:-)
Nie ma jednej opowieści o Indiach, bo nie ma jednych Indii. Tak jak w buddyjskiej historii o ślepcach i słoniu, w zależności od tego z którą częścią tego ogromnego kraju się zetkniesz, możesz dać o nim zupełnie inne świadectwo. Wszystkie będą równo prawdziwe, albo tak samo fałszywe. Tutaj znajdziesz naszą prawdziwo - fałszywą wersję Indii, widzianych przez pryzmat Delhi gdzie mieszkaliśmy prawie przez rok w 2012/2013. I gdzie czasem wracamy.
środa, 31 października 2012
Markety
W Delhi jest wiele marketów - targów, prawie każda dzielnica ma swoje handlowe miejsce, gdzie można kupić wszystko. Są też specjalne targowiska tylko z przyprawami, z ubraniami lub z dość wysokiej jakości rzemiosłem, bardziej dla turystów. Informacje gdzie się udać po daną rzecz przekazują nam znajomi. Czasem sami odkrywamy, że niektóre miejsca oferują towary niemal jednorazowe, a inne dużo droższe są jednak warte swojej ceny. Choć nie ma drugiej tak relatywnej sprawy w Indiach jak cena i trzeba się dobrze nachodzić, posprawdzać i potargować, żeby nierzadko się zorientować, że to samo gdzie indziej jest co najmniej trzy razy tańsze. Zabawny jest moment jak ktoś nagle zapytany o koszt np lampy odpowiada z małym opóźnieniem, w czasie którego taksuje szybko wzrokiem pytającego i niepewnie strzela kosmiczną kwotę. Dobrze jest też dokładnie oglądać co się kupuje, bo można radośnie nabyć dziurawe spodnie, za duże ubrania (zawsze usłyszysz, że to dobry rozmiar) lub wiecznie farbujące tkaniny, jak mnie się zdarzyło w ciągu jednego dnia:-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz